poniedziałek, 27 maja 2024

13 Męczący weekend w szkole.

Witajcie.


• WEEKEND •

Cały piątek się uczyłam, pisałam pracę o "Pierwszej pomocy w oparzeniach oraz odmrożeniach", więc niezbyt mogę coś ciekawego powiedzieć. W sobotę pobudka o 4.00, droga busem do szkoły i zajęcia od 8.00 do 15.00. Sporo się działo. Dużo masowałam. Zdobyłam nową wiedzę. Dostałam też 5 z wykonywania masażu izometrycznego uda. Po szkole byłam w galerii handlowej. Dostałam od rodziców bluzkę i krótkie spodenki. Obie rzeczy są prześliczne i założyłam je w niedzielę. Wstając o 5.00 byłam na maksa zaspana, mimo to od rana opracowywałam pracę o "Masażu Gorącą Czekoladą". Pojechałam do szkoły, gdzie przez dłuższy czas pisaliśmy mega długą i szczegółową notatkę o "Masażu Kosmetycznym Twarzy", który następnie wykonywaliśmy. Po zakończeniu nauki podjechałam kolejką na działkę i dołączyłam do rodziców. Ze zmęczenia zasnęłam na kanapie, a potem wróciliśmy do domu. Z okazji Dnia Mamy złożyłam jej życzenia i dałam storczyka. Bardzo się ucieszyła, więc mi też było miło. Mama poczęstowała mnie ciastem owocowym, które było przepyszne. Mus malinowy na kakaowym spodzie, a to wszystko polane musem z malin. 


• PONIEDZIAŁEK •

Wstałam o 5.30, wypiłam kawę i odprowadziłam tatę do garażu. Potem byłam na zastrzyku na stan zapalny w ręce i umówiłam się na kolejną wizytę u ortopedy. Po powrocie do domu wyjęłam rzeczy z szafy, przymierzyłam i schowałam wszystkie z powrotem. Były stanowczo za duże i dosłownie ze mnie spadały. Muszę kupić nowe ciuchy w moim obecnym rozmiarze. Potem ogarnęłam trochę pokój, uczyłam się do zaliczeń semestralnych i tym sposobem zrobiła się godzina 16.00. Jak ten czas szybko zapierdala. Potem wzięłam się za odkurzanie, bo znowu wszędzie "latało futerko" mojej kociczki. 


Waga:  - 1 kg

Wzrost: 163 cm

WYMIARY:  (27/05/24)

w. ramię p:  27 cm
w. ramię l:  27 cm
ramię p:  24 cm
ramię l:  24 cm
przed ramię p:  22 cm
przed ramię l:  22 cm
nadgarstek p:  14 cm
nadgarstek l:  14 cm

w. udo p:  51 cm  ( - 2 cm)
w. udo l:  51 cm  ( - 2 cm)
n.k. udo p:  37 cm  ( - 1 cm)
n.k. udo l:  37 cm  ( - 1 cm)
łydka p:  34 cm  ( - 0.5 cm)
łydka l:  34.5 cm  ( - 0.5 cm)
kostka p:  20 cm
kostka l:  20 cm

szyja:  31 cm 
ramiona:  97 cm
pod pachami:  82 cm
biust:  83 cm  ( - 1 cm)
pod biustem:  73 cm  ( - 1 cm)
talia:  67 cm  ( - 1 cm)
pępek:  76 cm  ( - 3 cm)
biodra:  88 cm  ( - 1 cm)


• Pt. 24/05/24

2x Kawa 130
4x Wafer Ryżowy Sonko (20g) 74
Suma: 204 kcal

• Sb. 25/05/24

Kawa 65
3x Parówka z kurczaka (67.5g) 165
Hajduki wędzone (100g) 255
1x Gulliver Trio Chocolate (90 ml) 332
Zupa warzywna (250ml) 280
1x Grahamka 202
Suma: 1299 kcal

• Nd. 26/05/24

Kawa 65
1x Parówka z szynki (33g) 115
2x Ciasto Owocowe (240g) 490
Kajzerka 178
Suma: 848 kcal

• Pn. 27/05/24

2x Kawa 130
Mleko 3.5% Pilos (250ml) 158
Podusiaki czekoladowe (40g) 183
1.5x Ciasto Owocowe (180g) 368
Suma: 839 kcal

Pozdrawiam 🖤

czwartek, 23 maja 2024

12 Nie tak miało być.

Witajcie.


15.00

Wstałam jak zwykle rano i już wiedziałam, że dzisiejszy dzień będzie dla mnie jednym z mniej przyjemnych. "Umierałam" z bólu i było mi niedobrze od momentu, gdy tylko otworzyłam oczy. Ale wstać i tak musiałam. Miałam pojechać dzisiaj jak co czwartek na zajęcia do szkoły, ale z powodu okresu nie byłam w stanie tego wykonać. Zostałam więc w domu. Moi rodzice mieli być do późna na działce, ale ten plan też uległ zmianie i po 16.00 wrócili do domu. Jeszcze na obiad była pizza ~ nie miałam jak się wymigać ~ więc musiałam zjeść. No i tym oto sposobem mój bilans poszedł się jebać. Masakra. Już sobie postanowiłam, że jutro zjem jak naj mniej. Najchętniej zrobiłabym głodówkę, ale nie wiem, co z tego wyniknie. Pytanie, czy rodzice pojadą na działkę, czy nie. Jak pojadą ~ uda mi się zrobić głodówkę. Jak wrócą wcześniej ~ nic z tego. 


• Cz. 23/05/24

Kawa 65
Kogut Kazimierski (60g) 225
Mleko 3.5% Pilos (250ml) 158
Kakao (20g) 63
5/8 Pizza 4 sery 890
Suma: 1401 kcal

~ MASAKRA ~ 
~ TRAGEDIA ~
~ PORAŻKA ~

~ NIENAWIDZĘ SIEBIE ~
~ JESTEM GRUBA ~

17.00

Na dodatek nie mam jak poćwiczyć, bo ciągle ktoś jest w domu. Nie mam też środków na przeczyszczenie ~ wczoraj mi się skończyły ~. Kupię nowe opakowanie dopiero jutro rano, jak dostanę pieniążki. Normalnie masakra na całej linii. Dzisiejszy dzień to całkowita pomyłka. 

Nie tak to wszystko miało być do cholery!
Absolutnie nie tak!!!


18.00

Jutro idę do dentysty i po raz pierwszy w życiu będą mi czymś czyścić oraz wybielać zęby. Jestem bardzo ciekawa efektu końcowego. Natomiast w weekend mam zajęcia w szkole na które zamierzam pojechać ~ w przeciwieństwie do dzisiaj~. Będę musiała oddać pracę na zaliczenie, a jestem w trakcie jej pisania. Jutro muszę ją skończyć już na tip top.

19.00

Żałuję, że zjadłam te pizzę. Że ją w ogóle wzięłam do ust. Bardzo żałuję, ale czasu już nie cofnę. Teraz jest mi tak bardzo niedobrze. Jestem stanowczo przejedzona. Mam dosyć tego, jak słaba jestem. Nienawidzę siebie. 


21.00

Znowu dopadła mnie depresja. Pomimo leków kolejny wieczór chce mi się płakać. ~ Miałam tutaj tego nie pisać, ale mam już dość tej pieprzonej samotności. ~ Czy w domu, czy w szkole, to bez znaczenia. Ja nigdzie nie pasuję. Nigdy nie pasowałam. Ciagle tylko udaję. Uśmiecham się, choć wewnątrz czuję tylko smutek, pustkę i samotność. Nawet już nie mam siły ani chęci, by się z tego wyrwać. Jedynie moja terapeutka o tym wie. Teraz również Wy. Czasami się zastanawiam czy znaczę coś dla osób, które mnie otaczają. Zazwyczaj po prostu jestem, ale tak jakby mnie nie było. ~ Musi być dobrze, bo jakim cudem mogłoby coś być nie tak. ~ Podobno mam w życiu wszystko, czego zapragnę. Tak przynajmniej twierdzą moi rodzice. Mam rzeczy materialne. To prawda. Jednak psychicznie i emocjonalnie odczuwam tylko pustkę. Otoczenie zauważa mnie tylko wtedy, gdy jestem im potrzebna, by coś zrobić. Nie mam z kim zamienić "durnego" słowa. Nie mam do kogo zadzwonić. Jedynie na terapii u Pani D ten jeden raz w tygodniu mówię o tym, co czuję. Przez te 45 minut. ONA mnie słucha. Nie ocenia. Nie krytykuje. Nie krzyczy. PO PROSTU JEST. Ten jeden raz, na który czekam co tydzień. 

Pozdrawiam 🖤

środa, 22 maja 2024

11 Spokojniejszy czas. Schudłam 30 kg.

Witajcie.


WTOREK

Wstałam o 5.30, zrobiłam kawę z ekspresu i poszłam odprowadzić tatę do garażu. Koło południa pojechałam busem na terapię do Pani D i jestem bardzo zadowolona z przebiegu sesji. Później wróciłam do domu, uczyłam się anatomii i szukałam informacji do pracy o pierwszej pomocy w oparzeniach oraz odmrożeniach. Po południu obejrzałam jakiś film w telewizji, umyłam się i poszłam spać. Moich rodziców cały dzień nie było w domu, bo siedzą ostatnio dużo na działce. Muszę powiedzieć, że się z tego cieszę, bo przynajmniej mam chwilę spokoju od bardzo wielu komentarzy których nie chce mi się słuchać, bo są dla mnie przykre. Zwłaszcza tych, które często słyszę od mojej mamy. Teraz bez tego czuję się lepiej psychicznie. 

Miałam pójść dzisiaj do ginekologa, ale praktycznie tuż przed wizytą okazało się, że muszę ją przełożyć. ~ Dostałam okresu, aż o tydzień za wcześnie !?!? ~ Nie ogarniam o co chodzi mojemu organizmowi ostatnio. Więc pójdę na wizytę albo 04/06 albo 11/06/24. Oby tym razem już nic nie wypadło. To miała być moja pierwsza w życiu wizyta u tego lekarza, a zaraz będę miała 24 lata...


ŚRODA

Dziś również wstałam o 5.30 i odprowadziłam tatę zanim pojechał do pracy. Wróciłam do domu i mama wyciągnęła mnie do sklepu. Byłyśmy w Rossmann po dezadorant i tampony dla mnie oraz jakieś jeszcze rzeczy dla mamy. Później w Biedronce po dwie zgrzewki różnej wody ~ Cisowianka Perlage dla rodziców oraz niegazowana Nałęczowianka dla mnie ~. Jeszcze coś na obiad dla nich, drobiazgi do domu i na działkę. Kupiłam też książkę ~ zdjęcie poniżej ~. Jak ją przeczytam, to napiszę co o niej sądzę, ale zapowiada się interesująco. Poza tym ciąg dalszy nauki. 

Zamierzam jeszcze trochę poćwiczyć, choć będzie to dość trudne, bo jest mi niedobrze z bólu. Ale mam tak bardzo dosyć wyglądu swojego brzucha, że nie mogę na niego patrzeć i muszę coś z tym zrobić ~ dlatego robię brzuszki ~. Z dobrych rzeczy mogę powiedzieć, że po raz pierwszy od wielu lat chodzę ~ w tym roku ~ w bluzkach na ramiączkach i krótkich spodenkach. 


Książka, którą dziś kupiłam


Za kilka lat dalej chcę pamiętać, że udało mi się schudnąć 30 kg.


Obecna waga ~ poniedziałek ~

• Wt. 21/05/24

Kawa 65
1/2 Princessa Zebra (20g) 112
1x Baton Mars (51g) 226
Świeże tortellini z prosciutto (125g) 375
Cieciorka (60g) 98
Suma: 876 kcal

• Śr. 22/05/24 ~ edit ~

2x Kawa 130
Kogut Kazimierski (60g) 225
Mleko 3.5% Pilos (250ml) 158
Kakao (20g) 63
Makaron ryżowy (80g) 280
Cieciorka (60g) 98
2x Wafer Ryżowy Sonko (10g) 37
Suma: 991 kcal

Pozdrawiam 🖤

poniedziałek, 20 maja 2024

10 Co u mnie? Bilanse z ostatnich dni

Witajcie.


WTOREK ~ PIĄTEK

Miałam w tym tygodniu bardzo dużo nauki. We wtorek byłam na terapii u Pani D i muszę przyznać, że było całkiem w porządku. Praktycznie każdego ranka wstaję o 5.30 i zaczynam dzień od kawy. To już chyba taki mój zwyczaj. Ostatnio w relacjach między mną a rodzicami jest różnie. Możemy być w tej samej przestrzeni, ale praktycznie nie rozmawiamy. Z tatą mam lepszy kontakt niż z mamą. Z nią głównie działamy na siebie, jak czerwona plachta na byka. Jak już się do mnie w ogóle odzywa, to tylko po to, że potrzebuje, bym coś zrobiła. Bez żadnego proszę, dziękuję. Nic dosłownie. Mogę zrobić wszystko co miałam, a i tak powie, że nie zrobiłam nic. Że tylko siedzę i nic nie robię. Że mogłabym w końcu coś zrobić. Nie da jej się nic powiedzieć, bo wtedy muszę "się zamknąć i najlepiej nic do niej nie mówić". 

Ta sytuacja już od wielu lat wykańcza mnie psychicznie. Z dnia na dzień coraz bardziej.


Masaż gorącymi kamieniami bazaltowymi

WEEKEND 

W sobotę wstałam o 4.15 ~ jak co weekend ~ aby pojechać do szkoły. Mam zajęcia od rana do 15.15. Uczyliśmy się i wykonywaliśmy: Masaż gorącymi kamieniami bazaltowymi. Bardzo jest to ciekawe i przyjemne. Zarówno w odbiorze, jak i w samym wykonywaniu. Powrót do domu i jakieś ogarnianie, bo na następny dzień też szkoła. W niedzielę mam zajęcia od po 13.00 do 17.00. Rano jak co niedzielę niestety rodzinne śniadanie, stąd aż tyle kcal w bilansie, bo nie miałam się jak wymigać. Niestety. Ale lepsze to, niż zwracanie na siebie uwagi. Nie chcę by patrzono mi na ręce. Muszę jeszcze bardziej schudnąć, bo nie mogę na siebie patrzeć. 


PONIEDZIAŁEK

Zważyłam się dzisiaj i jestem pozytywnie zaskoczona. 
Dzisiaj:  51,5 kg ~ najniższa waga ~ przy wzroście 163 cm. 

Większość dnia minęła mi na sprzątaniu, ogarnianiu bałaganu i tony futra mojej kocicy. Teraz na wiosnę jest z tym masakra. Wszędzie tylko lata futerko, choćbym codziennie odkurzała. Ale kocham moją kotkę najbardziej na świecie. Nawet gdy się dzisiaj uczyłam, to przyszła i jak zawsze położyła się przy mnie i zaczęła mruczeć. 

• Wt. 14/05/24

2x Kawa 130
3x Polędwiczka z kurczaka (180g) 207
Muszelki Lubella (50g) 175
Suma: 512 kcal

400 brzuszków 


• Śr. 15/05/24

2x Kawa 130
Muszelki Lubella (50g) 175
Pesto bazyliowe (30g) 153
Cheddar Kostka Lidl (40g) 162
Suma: 620 kcal


• Cz. 16/05/24

Kawa 65
1x Placek tortilla (62g) 198
Rukola (100g) 28
Łosoś wędzony (41.5g) 81
Cheddar Kostka Lidl (40g) 162
Suma: 534 kcal


• Pt. 17/05/24

2x Kawa 130
1x Placek tortilla (62g) 198
Rukola (100g) 28
Łosoś wędzony (41.5g) 81
Cheddar Kostka Lidl (40g) 162
Suma: 599 kcal

100 brzuszków 


• Sb. 18/05/24

Kawa 65
Rolmlecz serek waniliowy (80g) 106
Makaron świderki (120g) 229
Sos pomidorowy 28
Jogurt Pilos brzoskwinia - marakuja (200g) 192
Łosoś wędzony (41.5g) 81
Suma: 701 kcal


• Nd. 19/05/24

Kawa 65
Jovi Duet jagoda - wiśnia (350g) 203
1x Placek tortilla (62g) 198
Rukola (100g) 28
Łosoś wędzony (41.5g) 81
Makaron ryżowy (50g) 175
Cieciorka (60g) 98
Suma: 848 kcal


• Pn. 20/05/24

2x Kawa 130
1/2 Princessa Zebra (20g) 112
Jovi Duet jagoda - wiśnia (350g) 203
Świeże tortellini z prosciutto (63g) 189
Cieciorka (60g) 98
Suma:  732 kcal


Pozdrawiam 🖤

poniedziałek, 13 maja 2024

9 Nowa ja. Nowa szkoła. Nowe życie.

Witajcie

Minęło prawie pół roku od mojego poprzedniego wpisu. Jak ten czas szybko leci. Mogłabym powiedzieć, że w ostatnim czasie z powodu ilości nauki, momentami mi umyka nawet nie wiem kiedy. Zaczęłam nową szkołę. Chcę zostać masażystą i po ukończeniu nauki pracować w tym zawodzie. 

Chyba po raz pierwszy w życiu ~ za chwilę będę miała 24 lata ~ wiem, kim chcę być. Masaż daje mi poczucie satysfakcji. Sprawia przyjemność, a na dodatek robię coś dobrego dla innych. Obecnie jestem dopiero na pierwszym semestrze, bo w lutym tego roku zaczęłam naukę. Jest to najlepsza decyzja całego mojego życia.  

Poprzedni kierunek szkoły ukończyłam w czerwcu 2023. Zdałam egzamin na 83% teoria oraz 93% praktyczny. Zdobyłam zawód florysty, ale totalnie nie jest i nigdy nie było to dla mnie. 

Jako przyszły technik masażysta mogę powiedzieć, że po raz pierwszy od wielu lat ~ naprawdę wielu ~ to co robię sprawia mi przyjemność. 

Przechodząc do tego, co u mnie poza szkołą, to muszę przyznać, że waga na ostatnie pół roku stanęła w miejscu i wacha się pomiędzy 52 kg, a 54 kg. Niemiłosiernie mnie to irytuje. Zwłaszcza wyglad mojego brzucha, więc podjęłam się wyzwania i robię brzuszki. 

Z bilansami na przestrzeni ostatnich miesięcy idzie mi całkiem dobrze. Czasem gdy się wkurzę, bo zjem coś bardziej niezdrowego ~ aby moja rodzina nie nabrała podejrzeń ~ zdarza mi się brać środki przeczyszczające. 

Ogółem moja rodzina jest dziwna. Raz mi mówią żebym już nic nie jadła, bo jeszcze przytyje. Zaś innym razem mówią, żebym coś zjadła, bo za bardzo schudnę. To jest powalone. 

2017 - 2018 rok: 54 kg

Potem upadłam...

Lipiec / Sierpień 2020 rok: 83 kg ~ najwyższa waga ~

Styczeń 2021 rok: 71 kg 

Sierpień / Wrzesień 2023 rok: 65 kg

Mam 163 cm wzrostu. 

Waga obecnie: pomiędzy 52 kg, a 54 kg.

Cel 0. ~ 53 kg

Cel 1. ~ 52 kg

Cel 2. ~ 51 kg 

Cel 3. ~ 50 kg 

Cel 4. ~ 49 kg 

Cel 5. ~ 48 kg

A potem się zobaczy co będzie dalej. Moim marzeniem jest, aby ważyć 43 kg. Sądzę jednak, że te pięć celów na początek, to najlepszy pomysł. 


Marzę o tym, by moje uda w końcu wzięły rozwód.

Bilans z dziś:

Kawa 65

Jovi Duet jagoda - wiśnia (350g) 203

Podusiaki czekoladowe (40g) 183

1x Polędwiczka z kurczaka (60g) 69

Ryż biały (50g) 175

1/2 Kajzerka 89

1x Jajko na twardo 98

1x Ogórek gruntowy 15

Suma:  897 kcal

Ostatnio jem około +/- 800 kcal na dzień. 

Pozdrawiam 🖤